Pomiędzy Instytucjami publicznymi, odpowiedzialnymi za zarządzanie kryzysowe oraz ubezpieczycielami, powinna następować intensywna wymiana informacji o ewentualnych zagrożeniach żywiołami. Dzięki temu szybciej i skuteczniej udzielana będzie pomoc poszkodowanym.
Takim problemom poświęcona została międzynarodowa konferencja, zatytułowana „Ubezpieczenia a zarządzanie kryzysowe ze szczególnym uwzględnieniem ryzyka powodzi”. Konferencję zorganizowała Polska Izba Ubezpieczeń wraz z Komisją Nadzwyczajną Sejmu RP ds. zmian w kodyfikacjach. Wydarzenie to zostało objęte patronatem przez Polską Prezydencję w Radzie Unii Europejskiej 2011.
Goście i prelegenci skupili się na międzynarodowych doświadczeniach, związanych z zarządzaniem kryzysowym i wyzwaniach stojących w tym zakresie przed Polską. Nawiedzające nasz kraj coraz częściej zjawiska katastroficzne powodują, że ubezpieczyciele i poszkodowani potrzebują szybkiej i dokładnej informacji na temat potencjalnych zagrożeń i ich skali. Dziś, choć pomoc likwidatorów szkód dociera w miejsca dotknięte żywiołem stosunkowo szybko, ubezpieczyciele wiedzę o zagrożeniach czerpią głównie dzięki sygnałom od klientów i… mediom. – Informacje powinny być przekazywane ubezpieczycielom zanim dojdzie do tragedii. Dzięki temu pomoc będzie nie tylko szybsza, ale przede wszystkim efektywniejsza – mówi Andrzej Maciążek, wiceprezes zarządu PIU.
Będzie to możliwe, jeśli zacieśniona zostanie współpraca pomiędzy ubezpieczycielami, a takimi instytucjami jak Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji itp.
PIU jest zdania, że Polska potrzebuje obowiązkowych ubezpieczeń od skutków katastrof naturalnych. Same ubezpieczenia powinny być jednak tylko częścią dużego spójnego systemu przeciwdziałania skutkom klęsk żywiołowych. – Marginalizowanie skutków katastrof nie będzie możliwe, jeżeli wciąż domy stawiane będą na terenach zalewowych, nie powstaną na szeroką skalę plany zagospodarowania przestrzennego, a normy techniczne budynków nie będą rygorystycznie przestrzegane – mówi Andrzej Maciążek.
Państwo powinno zintensyfikować swoją aktywność w zakresie prewencji i edukacji, usprawniania procedur zarządzania kryzysowego, zapewnić ogólnodostępność map zagrożenia katastrofami naturalnymi. Zdaniem PIU, konieczny jest również przegląd norm budowlanych oraz wzmocnienie roli nadzoru budowlanego.
W Polsce powstają już narzędzia, dzięki którym zapobieganie skutkom powodzi może odbywać się sprawniej. Prowadzone są obecnie dwa ważne projekty:
• Informatyczny System Osłony Kraju (ISOK) przed nadzwyczajnymi zagrożeniami. Będzie on wykorzystywany przez organy administracji, zajmujące się planowaniem i zagospodarowaniem przestrzennym, organizacje pozarządowe, podmioty prowadzące wszelką działalność gospodarczą oraz planujące inwestycje budowlane i gospodarcze.
• System Osłony Przeciwosuwiskowej (SOPO) jest ogólnopolskim projektem badawczym dotyczącym rozpoznania i udokumentowania przejawów ruchów masowych w Polsce. Projekt jest realizowany w Państwowym Instytucie Geologicznym. Celem Projektu SOPO jest dostarczenie aktualnych danych do właściwego zarządzania zagrożeniami wynikającymi z rozwoju ruchów masowych i skutecznego przeciwdziałania negatywnym skutkom ich rozwoju. System będzie wykorzystywany przez administrację publiczną (rządową, wojewódzką, powiatową i gminną).
Zjawiska katastroficzne w Polsce występują niestety coraz częściej, a ich koszty rosną. Powodzie z 2010 r. spowodowały straty w wysokości 12,5 mld zł. Szacowana wartość odszkodowań z tytułu umów ubezpieczenia wyniosła prawie 1,7 mld zł. Sprawniejsza wymiana informacji i dobre instrumenty zarządzania kryzysowego, mogą te kwoty znacząco ograniczyć.
Materiały z konferencji oraz galerię zdjęć można obejrzeć poniżej.