Podczas testowania pojazdu autonomicznego w Arizonie jego operator nie zdążył zahamować przed przechodzącą przez jezdnię kobietą. Ofiara zmarła. To zapewne nieostatni wypadek śmiertelny z użyciem samochodu samosterowalnego. Warto więc zadać pytanie, kto ponosi odpowiedzialność karną za tego rodzaju zdarzenia. Czy przepisy prawa karnego i wykroczeniowego nadążają za rozwojem nowych technologii?
Winne auto?
Każdego dnia w wypadkach komunikacyjnych giną ludzie albo doznają różnego rodzaju obrażeń. W zdecydowanej większości przypadków kierowcom przypisuje się odpowiedzialność karną i stawia zarzuty. W świetle przepisów prawa karnego, odpowiedzialności karnej podlega np. ten, kto chociażby nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, powodując wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia lub zmarła. Samo naruszenie tzw. czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający powyżej 7 dni mogą być uznane za przestępstwo, a sprawca – ukarany.
Odpowiedzialność karna jest odpowiedzialnością osobistą. Nie można orzec kary pozbawienia wolności wobec przedsiębiorcy, który jest właścicielem pojazdu czy nałożyć karę grzywny na pojazd. Karze podlega człowiek. Jednocześnie trzeba pamiętać, że nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu. Czy i kto będzie ponosił odpowiedzialność karną za wypadek w ruchu drogowym, jeżeli samochód porusza się autonomicznie? Czy podobnie jak w średniowieczu zwierzęta, tak samo teraz samochód zostanie skazany na poćwiartowanie za zabicie człowieka?
Z punktu widzenia dochodzenia roszczeń odszkodowawczych ustalenie, że wypadek komunikacyjny był wynikiem przestępstwa, ma istotne znacznie. Zgodnie z art. 442 par. 2 KC, jeżeli szkoda została wyrządzona w wyniku przestępstwa, termin przedawnienia roszczeń o jej naprawienie wynosi 20 lat od dnia popełnienia przestępstwa. Nie ma znaczenia, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Zgodnie z par. 3 tego samego artykułu, roszczenie o naprawienie szkody na osobie, wyrządzonej w innych okolicznościach niż w wyniku przestępstwa, przedawnia się z upływem 3 lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.
Kto powinien ponosić odpowiedzialność karną za wypadek spowodowany przez pojazd autonomiczny?
Obecne przepisy prawa polskiego definiują pojazd autonomiczny jako „pojazd samochodowy, wyposażony w systemy sprawujące kontrolę nad ruchem tego pojazdu i umożliwiające jego ruch bez ingerencji kierującego, który w każdej chwili może przejąć kontrolę nad tym pojazdem”. Wskazuje to na konieczność pozostawania na miejscu kierowcy osoby gotowej do prowadzenia samochodu. Osoba zasiadająca za kierownicą jest de facto pasażerem takiego samochodu. Istota autonomizacji polega jednak na tym, aby samochód był w stanie samodzielnie poruszać się po drodze i nie wymagał kontroli ze strony kierowcy.
Kto zatem powinien ponosić odpowiedzialność karną za wypadek spowodowany przez pojazd autonomiczny? Wydaje się, że należy tu rozróżnić dwie sytuacje: zdarzenia spowodowane przez pojazdy, w których kierowca pełni funkcję „awaryjną” tj. ma obowiązek czuwania nad prawidłowością jazdy oraz te przypadki, kiedy „auto samo o wszystkim decyduje we wszystkich warunkach” (poziom 4-5 automatyzacji).
Kierowca jak instruktor jazdy?
W pierwszym przypadku, jak trafnie zostało to porównane[1] rola kierowcy podobna jest do roli instruktora nauki jazdy. W sytuacji, gdy dojdzie do wypadku spowodowanego przez kursanta, także instruktor nauki jazdy może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Wprawdzie instruktor osobiście nie kieruje samochodem, ale ma obowiązek czuwania nad prawidłowością jazdy, a w sytuacji zagrożenia powinien przejąć sterowanie pojazdem. Może to prowadzić do wniosku, że kierowca musi zachować dokładnie taką samą czujność podczas jazdy, jak gdyby kierował tradycyjnym pojazdem. A to skłania do pytania, jaką korzyść będzie miał kierowca takiego pojazdu, skoro musi zachować takie same zasady bezpieczeństwa, jak gdyby go prowadził. Gdyby zaś przyjąć, że nie może ponosić odpowiedzialności karnej, bo przyczyną wypadku była wina systemów sterowania pojazdem, którym kierujący nie mógł zapobiec, to kto jest odpowiedzialny?
Winni inżynierowie?
W przypadku pojazdów w pełni autonomicznych kwestia badania odpowiedzialności karnej jeszcze bardziej się komplikuje. Osoba przebywająca w takim pojeździe, bo trudno ją będzie nazwać „kierowcą”, poza wprowadzeniem danych dotyczących celu podróży, nic nie może zrobić. Wówczas ryzyko wystąpienia wypadku zostanie przeniesione z ruchu pojazdu na właściwe jego serwisowanie, aktualizację oprogramowania, zabezpieczenie przed nieuprawnionym przejęciem kontroli nad pojazdem itp. Istotna będzie także rola organu dopuszczającego pojazdy w pełni autonomiczne do ruchu. Wielość podmiotów, których odpowiedzialność będzie musiała zostać zbadana pod kątem popełnienia przestępstwa albo wykroczenia być może wymusi zmiany w prawie karnym i np. zdepenalizuje spowodowanie wypadku w ruchu drogowym na rzecz solidarnej odpowiedzialności cywilnej wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie pojazdu. Trudno bowiem wyobrazić sobie, że odpowiedzialność karna zostanie przypisana grupie 600 inżynierów opracowujących nową technologię, która w określonej sytuacji zawiodła. Cywilna odpowiedzialność odszkodowawcza z pewnością w takiej sytuacji będzie dużo bardziej dotkliwa i finansowo i wizerunkowo.
Na szczęście na te rozważania mamy jeszcze trochę czasu…
[1] Kamil Mamak „Gdy samochód zabija. Odpowiedzialność karna w dobie samojeżdżących samochodów”