22
06.20
Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne – dostrzegamy, jak bardzo potrzebne

Kończy się czwarty miesiąc pandemii Sars-CoV2. Te cztery miesiące na pewno wiele zmieniły w naszym życiu i sposobie postępowania. Choć od ponad miesiąca luzowane są obostrzenia, nie mamy pewności, że nie wrócą. Funkcjonujemy więc w zawieszeniu, nie wiemy, czego się spodziewać. Część z nas się boi, część chciałaby już zniesienia wszystkich ograniczeń. Jak w takich warunkach dbamy o zdrowie? Jak podchodzimy do zmian w tym zakresie i jak pandemia wpłynęła na ubezpieczenia zdrowotne? Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne – dostrzegamy, jak bardzo potrzebne.

Pandemia przyspieszyła lub wymusiła wprowadzenie rozwiązań, które pozwalają nam korzystać z dóbr i usług „na odległość”, przy zachowaniu społecznego dystansu i wszelkich obostrzeń sanitarnych. To, co do tej pory nie było zdalne, stało się zdalne i online. To, czego się baliśmy i co rozpisywaliśmy na wielomiesięczne wdrożenia, weszło w życie niemal z dnia na dzień. W ubezpieczeniach całkowicie przestawiliśmy się na pracę zdalną. Nie tylko sprzedajemy polisy w ten sposób, ale też bez problemu zdalnie likwidujemy szkody. A jak to jest teraz z dodatkowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi?

Jedna z ważniejszych zmian – telemedycyna

Podobnie w opiece zdrowotnej. Do czasu pandemii telemedycyna zaledwie raczkowała. To był projekt, co do którego nie mieliśmy pewności, jak się sprawdzi, jak będą z niego korzystać pacjenci. Przez wiele lat zastanawialiśmy się, jak go wdrożyć na szerszą skalę, jakie są jego wady i czy zalety okażą się wystarczające. Tymczasem, w czasie pandemii szybko okazało się, że projekt działa. Odnieśliśmy tu sukces, co podkreślają przedstawiciele zakładów ubezpieczeń i szefowie placówek ochrony zdrowia.

Jak mówi Teresa Domańska, dyrektor biura ubezpieczeń zdrowotnych, TU ZDROWIE SA:

– Pandemia przyniosła też pozytywne zmiany – wzrost znaczenia telemedycyny jest jedną z nich. Zmieniła się świadomość pacjentów – ubezpieczonych. Do tej pory telemedycyna była traktowana przez nich jako nieznany „gadżet”, a  teraz stała się wręcz zbawienna, gdyż pozwala na uniknięcie ryzyka zakażenia w przychodni i w drodze do niej. Obecnie ta forma konsultacji zaczyna być traktowana jako alternatywa dla wizyt stacjonarnych, na którą decydują się dobrowolnie i świadomie z uwagi na oszczędność czasu.

Telemedycyna – będzie standardem

Szybko przyzwyczajamy się do wygodnych rozwiązań. Wygląda więc na to, że telemedycyna na stałe wpisze się w standard usług. Jak prognozuje  Łukasz Bąbol, dyrektor zarządzający ds. produktów życiowych i zdrowotnych w Allianz Polska:

– Z pewnością każdy, kto poznał telemedycynę, nie zrezygnuje z niej. Jest to oszczędność czasu na dojazd i oczekiwanie pod gabinetem w przypadku tych wizyt, które nie wymagają bezpośredniego kontaktu z lekarzem. Jestem przekonany, że wystawienie e-recepty, skierowań na badania czy proste pytania do lekarza pediatry będą realizowane za pomocą e-konsultacji.

Pacjenci mogą bez wychodzenia z domu zamówić też leki do wybranej apteki, czy wziąć zwolnienie lekarskie w razie potrzeby.

Usługa uruchomiona szybko

Warto podkreślić, że teleporady zostały błyskawicznie uruchomione. To oczywiście skutek obostrzeń epidemiologicznych i chęć sprostania im, bez narażania bezpieczeństwa pacjentów.

W początkowym okresie po wprowadzeniu w kraju stanu epidemii praktycznie wszyscy ubezpieczyciele podjęli działania zmierzające do informowania klientów o zmianach,  wynikających z dostosowania się do zaleceń Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego. Zareagowali na epidemię natychmiast, uruchamiając też dodatkowe usługi.

– Równocześnie z pierwszymi przypadkami zakażenia, uruchomiliśmy bezpłatne teleporady. Skorzystało z nich dotychczas około 20 tys. osób. Dodatkowe wsparcie skierowaliśmy do personelu medycznego, dla którego stworzyliśmy specjalną infolinię psychologiczną. Eksperci PZU Zdrowie zostali zaangażowani również do pomocy na telefonicznej informacji pacjenta NFZ – mówi Anna Janiczek, p.o. prezes PZU Zdrowie.

Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne  – duża operacyjna sprawność

Szybkie uruchomienie usługi to duża operacyjna sprawność zakładów. Pandemia okazała się tu doskonałym testem i ubezpieczyciele go zdali:

– Nowa rzeczywistość pandemii COVID-19, która została nas od marca, zdeterminowała przede wszystkim zmianę procesów obsługi. W bardzo szybkim tempie przestawiliśmy się na pracę zdalną, co miało wpływ na udoskonalenie dostępnych oraz wdrożenie nowych narzędzi komunikacji z klientami. W wyniku tego procesu są one bardziej intuicyjne i „user friendly” – podsumowuje Teresa Domańska z TU Zdrowie.

– Innym obszarem, który uległ modyfikacji pod wpływem pandemii, jest forma prowadzenia rozmów sprzedażowych. Zarówno klienci, jak i siły sprzedaży „uczą się” rozmawiać i negocjować zdalnie. Nowa sytuacja pokazuje, że pomimo odległości, możemy się spotykać i omawiać na bieżąco warunki współpracy – dodaje Teresa Domańska.

Dodatkowe wsparcie klientów

Naturalną reakcją na pandemię był niepokój. Dlatego wielu ubezpieczycieli aktywnie wspierało klientów od początku ogłoszenia stanu epidemii. Na infoliniach oferowali dodatkowe porady.

Jak mówi Katarzyna Rudzka, dyrektor w Interrisk:

– Udostępniliśmy w tym trudnym czasie dodatkowe wsparcie psychologa i psychiatry. Oddaliśmy również do dyspozycji  klientów infolinię udzielającą informacji w kwestiach związanych z koronawirusem, pytań dotyczących zdrowia, ale też regulacji prawnych czy innych tematów związanych z życiem codziennym w okresie epidemii.

– W PZU podjęliśmy także szeroką kampanię informacyjną na temat koronawirusa, kierowaną nie tylko do klientów PZU, ale do wszystkich Polaków, rozumiejąc jak nowa to dla nas wszystkich sytuacja – dodaje Anna Janiczek.

Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne – wzrost zainteresowania 

Najważniejszy wniosek po czterech miesiącach pandemii dotyczący ubezpieczeń zdrowotnych?  Wszyscy ubezpieczyciele obserwują wzrost zainteresowania ubezpieczeniami zdrowotnymi. Mimo trudnej sytuacji firm, praktycznie nie zdarzają się rezygnacje, co więcej wiele rozmów handlowych zostało sfinalizowanych zawarciem kontraktu. Zakłady zauważyły także znaczący wzrost zainteresowania indywidualnymi ubezpieczeniami zdrowotnymi.

Katarzyna Rudzka z Interrisk zaznacza:

– Epidemia koronawirusa wpłynęła na wzrost świadomości i oczekiwań klientów. Już teraz odbiorcy wnioskują o rozszerzenie zakresu umowy ubezpieczenia o badania w kierunku Covid-19.

Wyzwania dla opieki zdrowotnej?

Musimy mieć świadomość, że nie wszystkie interwencje medyczne można załatwić zdalnie. W starzejącym się, obciążonym stresem społeczeństwie, wielu pacjentów cierpi na choroby przewlekłe. Wielu także, ze względu na początkowe obawy, zaniedbało wizyty u lekarzy czy zabiegi. Na to ryzyko pogorszenia się stanu zdrowia osób z przewlekłymi schorzeniami wskazują specjaliści. Bez względu na sukces telemedycyny i procesów e-zdrowia zawsze pozostanie sfera świadczeń zdrowotnych, których nie można wykonać zdalnie. Dlatego tak ważne jest także w prywatnych ubezpieczeniach, by utrzymać ciągłość świadczeń.

– Szybko wdrożone procedury bezpieczeństwa sprawiły, że placówki medyczne przez cały czas były i są otwarte dla tych pacjentów, którzy potrzebują wizyty stacjonarnej – podkreśla Anna Janiczek z PZU.

Bez wątpienia też świadomość pacjentów, że w nieskończoność nie można odkładać leczenia, zwiększa zainteresowanie ubezpieczeniami. Coraz więcej osób zauważa, że ubezpieczenia są po prostu wygodnym rozwiązaniem. Zdają egzamin w kryzysie, gdy kontrola wydatków jest dla nas szczególnie ważna, również tych zdrowotnych. Ubezpieczenia racjonalizują nasze podejście do zdrowia. W czasie pandemii zyskaliśmy dodatkowy kredyt zaufania.

Zaufanie – to procentuje w trudnych czasach

Pandemia jest prawdziwym testem relacji z klientami dla branży ubezpieczeniowej, która opiera swoją działalność na zaufaniu. Szczególnie w przypadku ubezpieczeń zdrowotnych możemy powiedzieć, że ten egzamin został zdany, a wzrost świadomości klientów może doprowadzić do przyspieszenia rozwoju prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych.

Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała 21 czerwca o rekordowym dobowym wzroście zakażeń koronawirusem – 183 020 przypadków. To kolejny największy dobowy przyrost zakażeń koronawirusem na świecie po 18 czerwca, kiedy zanotowano 181 232 przypadki.

Oznacza to, że w opiece zdrowotnej i ubezpieczeniach wciąż musimy doskonalić wprowadzone rozwiązania, szukać nowych. Pandemia i związane z nią wyzwania się nie kończą. Jako społeczeństwo musimy rozwijać dbałość o zdrowie, traktując je jak inwestycję i pamiętając o przestrzeganiu zaleceń epidemiologicznych, ale też o działaniach profilaktycznych i podążaniu za zaleceniami lekarzy np. w chorobach przewlekłych, na które się leczymy. Taka postawa daje nam większą szansę w starciu z koronawirusem.