Przestępczość ubezpieczeniową trudno zbadać. Charakter likwidacji szkód, konieczność odtworzenia wydarzeń z przeszłości, opieranie się na dowodach dostarczonych przez klientów sprawiają, że weryfikacja każdego przypadku jest trudniejsza niż np. w bankowości. Jak szacuje się przestępczość ubezpieczeniową? Na czym się oprzeć?
Doniesienia o wykrytych przypadkach przestępczości gospodarczej wywołują spore emocje. Zwłaszcza, gdy padają liczby dotyczące możliwych wyłudzeń. Kreatywność przestępców również bywa zaskakująca i przyciąga uwagę. I właśnie dlatego trudniej jest oszacować skalę zjawiska przestępczości ubezpieczeniowej. Praktycy i naukowcy od dawna starają się opracować rzetelną metodę pomiarów. Zadanie jest o tyle trudniejsze, że mamy do czynienia ze zjawiskami losowymi.
Przestępczość ubezpieczeniowa: bardziej złożona weryfikacja
Wyłudzenie kredytu da się relatywnie szybko wykryć. Łatwiej jest też wycenić jego skutki. W przypadku ubezpieczeń i milionów szkód likwidowanych co roku w Polsce, weryfikacja zasadności roszczenia klienta jest bardziej złożona. Ubezpieczyciel nie ma całkowitej pewności, czy zgłaszane przez klienta zdarzenie faktycznie zaistniało. Nie wiadomo, jakie były dokładnie jego okoliczności i czy wartość poniesionych strat odpowiada rzeczywistości. Wszystko to należy sprawdzić. Ponadto wraz z rozwojem rynku pojawiają się nowe, nieznane wcześniej metody oszustw.
Ciemna liczba – wykrywa się tylko część wyłudzeń
Duża liczba niewiadomych powoduje, że udaje się wykryć tylko część wyłudzeń. Nieznaną część można szacować przy pomocy tak zwanej ciemnej liczby. Ciemna liczba, inaczej przestępczość nieujawniona, to ta część zaistniałych przestępstw, o których informacje nie dotarły do organów ścigania lub nie zostały przez nie zarejestrowane. Jest to określany przez ekspertów stosunek rzeczywistej wartości wyłudzeń do wartości wyłudzeń ujawnionych. W przestępczości ubezpieczeniowej w myśl prowadzonych na świecie badań może ona wynosić nawet około 10. Konkretna wartość zależy między innymi od rodzaju produktu, stopnia przyzwolenia społecznego, dojrzałości rynku i dostępnych narzędzi antyfraudowych.
PIU bada przestępczość ubezpieczeniową od 2001 r.
Badanie skali zjawiska przestępczości ubezpieczeniowej jest jednak możliwe mimo opisywanych trudności. Polska Izba Ubezpieczeń prowadzi takie badania od 2001 roku we współpracy ze wszystkimi działającymi w Polsce ubezpieczycielami. W skali Europy to najdłuższy i najbardziej szczegółowy projekt, którego wyniki publikowane są co roku.
Nowy raport o przestępczości ubezpieczeniowej
Punktem wyjścia są dane otrzymywane od ubezpieczycieli. Dotyczą one zarówno sytuacji, w których udało się złapać sprawcę na gorącym uczynku, jak również tych, w których udaremniono samą próbę wyłudzenia. Dzięki sprawnym działaniom ubezpieczycieli znakomita większość przypadków to właśnie tak zwane usiłowania.
Podstawowym celem branży jest udaremnienie prób wyłudzeń i ochrona pieniędzy pochodzących ze składek uczciwych klientów. Z tego względu nie można utożsamiać przestępczości ubezpieczeniowej wyłącznie z tymi przypadkami, gdzie nieuczciwym klientom udało się wyłudzić odszkodowanie. Dzięki analizie danych i doświadczeniu ludzi takich spraw jest coraz mniej. Wartości uzyskane w badaniach zależą także od skuteczności wykrywania przestępstw. Jest ona coraz większa, głównie dzięki bazom danych, z których korzystają ubezpieczyciele. Wielowymiarowa analiza szkód pozwala na zauważenie pozornie niewidocznych powiązań.
Zwalczanie i badanie wyłudzeń to procesy, które współistnieją i nigdy się nie skończą. Poprzez badania branża zyskuje wiedzę, jak zmienia się przestępczość. Dzięki temu można skuteczniej eliminować fraudy.