Rozporządzenie PRIIPs miało ułatwić zrozumienie charakterystyki produktu, w tym potencjalnych korzyści, opłat i ryzyka. Tego, co z punktu widzenia klientów jest najważniejsze. Miało także zapewniać porównywalność. Nie tylko pomiędzy produktami z tej samej kategorii, np. funduszy inwestycyjnych, ale także pochodzących od różnych dostawców m.in. ubezpieczycieli, których wspólną cechą jest ekspozycja na ryzyko inwestycyjne. Założenia słuszne, ale czy możliwe do wprowadzenia?
Rozporządzenie PRIIPs a ochrona ubezpieczeniowa jako subiektywna wartość dla klientów
Ubezpieczeniowe produkty inwestycyjne, w szczególności umowy z UFK, są zbliżone konstrukcyjnie do funduszy inwestycyjnych. Wyróżnia je jednak ochrona ubezpieczeniowa. Ma to istotne konsekwencje w kontekście PRIIPs. Produkty te nie będą nigdy w pełni porównywalne. Ochrona ubezpieczeniowa, której koszt również pokazany jest w KID, wg. PRIIPs jest istotną i subiektywną wartością dla klienta. Z tego względu nie można jej oceniać jedynie przez pryzmat zwrotu z inwestycji. Ze względu koszt ochrony, uwzględniony w wyliczeniach zawartych w KID, stopy zwrotu dla klienta w ubezpieczeniowych produktach inwestycyjnych, nawet w optymistycznych scenariuszach, mogą być ujemne. Nie oznacza to jednak, że klient otrzymuje produkt, który nie ma dla niego wartości. Dlatego proste porównanie KID produktu ubezpieczeniowego i funduszu inwestycyjnego może być mylące.
Wcześniej KIIDy, docelowo KIDy, ale nadal KIIDy i KIDy
Idea wprowadzenia jednolitego dokumentu, pozwalającego porównać kilka zbliżonych produktów inwestycyjnych, nie jest nowa. Od kilku lat, zgodnie z unijną Dyrektywą UCITS, fundusze inwestycyjne mają obowiązek udostępnienia klientom dokumentu KIID, czyli kluczowych informacji dla inwestorów. Celem wprowadzenia dokumentu KIID było umożliwienie klientom porównania różnych funduszy. KIID zawiera w szczególności informację o poziomie ryzyka funduszu (w skali od 1 do 7), informację o opłatach pobieranych przez fundusz oraz szereg innych opisowych informacji o towarzystwie i samym funduszu.
Ustawodawca europejski w rozporządzeniu PRIIPs wprowadził obowiązek przygotowania dokumentu KID. Opiera się on na zbliżonych założeniach co KIID. Wynikało to z tego, że Dyrektywą UCITS obejmowała jedynie fundusze inwestycyjne. Zaś celem PRIIPs było zapewnienie porównywalności pomiędzy wieloma kategoriami produktów o charakterze inwestycyjnym.
Pomimo, że rozporządzenie PRIIPs dotyczy wszystkich dostawców produktów o charakterze inwestycyjnym, w praktyce wynikające z niego obowiązki obejmują obecnie jedynie ubezpieczycieli. Ustawodawca unijny przewidział wyłączenie dla funduszy UCITS (w Polsce fundusze otwarte – FIO i SFIO) do końca 2019 r. Zgodnie z założeniami przeprowadzanego obecnie przeglądu rozporządzenia PRIIPs zostanie ono przedłużone o kolejne dwa lata, do końca 2021. W konsekwencji nadal brak będzie spełnienia głównego celu PRIIPs – porównywalności produktów inwestycyjnych.
Założenie słuszne, rzeczywistość bardziej skomplikowana
Można mieć wiele krytycznych uwag dotyczących PRIIPs. Należy jednak pozytywnie ocenić ogólne założenie, by klient dostawał syntetyczną i gotową do wykorzystania informację podczas zakupu. Samo pokazywanie ryzyka na 7-stopniowej skali nie jest nowością. Natomiast próba porównywalnego pokazania poziomu ryzyka dla różnych produktów oraz scenariuszy zysków z pewnością jest wartością. Istotne jest również wyrażanie wskaźnika kosztów jako jednej wartości. Umożliwia to porównanie pomiędzy zróżnicowanymi sposobami pobierania opłat w produkcie o charakterze inwestycyjnym. Należy jednak pamiętać, że KID prezentuje informacje o produkcie dla średniego klienta i jednej wysokości składki. W Polsce jest to 4 tys. zł dla produktów ze składką regularną i 40 tys. zł dla umów ze składką jednorazową. Założenia te mogą odbiegać znacznie od konstrukcji produktu, który nabywa klient i wysokości płaconej przez niego składki.
Dla dostawcy PRIIP sprawa jest bardziej skomplikowana. Przykładowo, by wyznaczyć wskaźnik ryzyka, należy przejść kilkuetapowy proces, a dla niektórych produktów przeprowadzić złożone wyliczenia, np. symulację Monte Carlo. Do tego dochodzi konieczność monitorowania tak, by dane były aktualne. Wyzwaniem dla ubezpieczycieli jest również przekazanie wszystkich wymaganych informacji na trzech stronach, a jest ich bardzo dużo. Informacje te powinny być prezentowane w sposób jasny i zrozumiały.
Karta, karta, karta
Koncepcja przekazania klientowi informacji o produkcie finansowym wpisuje się w zauważalny w ostatnich latach trend tzw. konsumeryzmu. Przejawia się on m.in. w tendencji do zwiększania wymogów informacyjnych wobec klienta. Ma to w szczególności zapobiec zjawisku missellingu, którego główną przyczyną jest niezrozumienie produktu. Karta PRIIPs wpisuje się w ten trend, ale nie jest ona jedyna. Na poziomie europejskim rozwiązanie o podobnym charakterze przewiduje również dyrektywa IDD. Wdrożona do polskiego porządku prawnego przez ustawę o dystrybucji ubezpieczeń, która wprowadza obowiązek przekazania klientowi zainteresowanemu nabyciem umowy ubezpieczenia innego niż na życie, informacji na temat poszukiwanego produktu ubezpieczeniowego (IPID).
W polskich przepisach są też wymogi dotyczące przekazania klientowi różnorodnych informacji w postaci karty produktu. Mówi o tym np. art. 22 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Obowiązki takie nakładają też rekomendacje i wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego. Rekomendacja U oraz Wytyczne dla zakładów ubezpieczeń dotyczące dystrybucji ubezpieczeń wymagają przygotowania karty produktu zawierającej w określonej formie wyszczególnione informacje dotyczące umowy ubezpieczenia. Ponadto Rekomendacje dotyczące badania adekwatności produktów wprowadziły określone, precyzyjne zasady prezentowania symulacji dotyczących stóp zwrotu.
Kolizja regulacji i dezinformacja klientów
Powyższe regulacje niewątpliwie kolidują ze sobą. Wymagają bowiem prezentacji informacji w różnych ujęciach i strukturze dla tych samych produktów. Trzeba by więc dostosować wszystkie źródła wymagań, na co Polska Izba Ubezpieczeń wielokrotnie zwracała uwagę. Przedstawienie klientowi tak zróżnicowanej informacji na temat tego samego produktu może w efekcie doprowadzić do dezinformacji. Będzie to również sprzeczne z celem wskazanych przepisów, w tym rozporządzenia PRIIPs, jakim jest przekazanie klientowi jasnej, porównywalnej, zrozumiałej i niewprowadzającej w błąd informacji o produkcie ubezpieczeniowym.
Czy rozporządzenie PRIIPs spełniło pokładane w nim nadzieje?
Bez wątpienia rozporządzenie PRIIPs wymusiło wprowadzenie standardowej formuły prezentacji produktów o charakterze inwestycyjnym. Niestety jedynie produktów ubezpieczeniowych, pomimo tego, że w założeniu dotyczyło głównie produktów oferowanych przez fundusze inwestycyjne. Dotychczasowe próby standaryzacji uproszczonych form informowania o produkcie w ubezpieczeniach nie odniosły zauważalnego skutku. Karty były długie, nieporównywalne i zbyt opisowe. Nie zawsze też powszechnie stosowane, tam gdzie nie było to wymagane. Karta PRIIPs jest dla odmiany powszechna, wymusza staranne przygotowanie krótkiej informacji i podlega ocenie nadzorczej. Scenariusze na pewno przemawiają do wyobraźni klienta, a wskaźnik kosztów pozwala na pewne porównanie produktów.
Porównanie jabłek z gruszkami
Co do porównywalności pomiędzy produktami, efekt nie jest oczywisty. Nawet porównywalność w ramach jednej kategorii produktowej jest trudna, np. przy porównywaniu ubezpieczeń z innymi ubezpieczeniami, ze względu na bardzo zróżnicowane konstrukcje produktów i sposoby pobierania opłat. Tym bardziej przy porównaniu różnych kategorii produktów, np. TFI i umowy ubezpieczenia. Trudno jest porównywać przysłowiowe jabłka z gruszkami, nawet jeśli zaspokajają podobne potrzeby. Czym innymi jest ubezpieczenie zapewniające również ochronę, a czym innym fundusz inwestycyjny. Na tym tle zresztą ujawnia się najwięcej kontrowersji, np. związanych z prezentacją części ochronnej i łącznego ujmowania jej kosztów z kosztami zarządzania aktywami.
Prace nad zmianą PRIIPs
Obecnie Europejskie Organy Nadzoru (ESAs) pracują nad zmianami do rozporządzenia PRIIPs. Polska Izba ubezpieczeń aktywnie uczestniczy w konsultowaniu tych zmian. Niestety obecny przegląd PRIIPs jest jedynie fragmentaryczny i nie uwzględnia istoty problemu, jakim jest niedostosowanie do produktów, których dotyczy oraz zbytnie skomplikowanie. Regulacja ta jest powszechnie negatywnie oceniania w Europie. Prace nad zmianą PRIIPs są emanacją kolejnego problemu, z jakim borykamy się zarówno na poziomie polskim, jak i europejskim, a mianowicie brakiem przewidywalności i stabilności. Pierwotne wejście w życie PRIIPs opóźniło się o kilka miesięcy, ze względu na konieczność uzupełnienia przepisów i lepszego dostosowania do realiów rynkowych. Obecne propozycje usuwają cześć rozwiązań, które zostały wprowadzone w ramach tych uzupełnień, m.in. scenariusz warunków skrajnych w KID. Takie działania z pewnością nie pomagają prowadzić stabilnego i przewidywalnego biznesu przez zakłady ubezpieczeń. Nie są również korzystne dla klientów.
O problemie przeregulowania pisaliśmy też tu: Jak Komisja Europejska podejmuje decyzje? Czyli otoczenie regulacyjne branży ubezpieczeniowej w UE