Pandemia doświadczyła wszystkich bardzo – to ogromna ludzka tragedia. Nasz sektor jednak wyszedł obronną ręką, choć na pełną ocenę jest jeszcze za wcześnie. Przed nami też ważne wyzwania regulacyjne. Solvency II, IDD, ale też zmiany w PRIIP czy ułatwienie cyfryzacji. Te zadania sprawiają, że rola współpracy europejskiej bardzo rośnie. Reprezentujemy olbrzymi i ważny sektor, który może bardzo przyczynić się do zrównoważonego, zielonego rozwoju Europy – mówi Michaela Koller, dyrektor generalna Insurance Europe.
Rozmawiamy z Michaelą Koller, dyrektor generalną Insurance Europe
Insurance Europe: współpraca europejska jest kluczowa, by tworzyć dobre prawo
Agnieszka Durska: Jaka jest rola Insurance Europe?
Michaela Koller: Nasza rola polega na reprezentowaniu naszych członków – krajowych stowarzyszeń ubezpieczeniowych, takich jak Polska Izba Ubezpieczeń, wobec organów decyzyjnych i regulacyjnych w Europie i na szczeblu międzynarodowym. Za pośrednictwem naszych członków reprezentujemy 95% łącznych przychodów ze składek ubezpieczeniowych w Europie. Dlatego też jesteśmy faktycznym głosem branży, w tym wszystkich rodzajów ubezpieczycieli.
Ubezpieczyciele podlegają przepisom na poziomie europejskim, międzynarodowym i krajowym. Tego rodzaju współpraca jest zatem bardzo ważna, by zagwarantować, że wszelkie przepisy w odpowiedni sposób uwzględniają nasz model biznesowy i przynoszą rzeczywiste korzyści konsumentom kupującym produkty ubezpieczeniowe.
Współpraca europejska a pandemia – jak poradzili sobie europejscy ubezpieczyciele?
A.D.: Jak europejska branża ubezpieczeniowa poradziła sobie w czasie pandemii?
M.K.: Pandemia to przede wszystkim tragedia o poważnych konsekwencjach gospodarczych i społecznych. To również ogromne wyzwanie zarówno dla ubezpieczycieli jak i ich klientów.
Europejski sektor ubezpieczeniowy zareagował szybko na kryzys. Skoncentrowaliśmy się na:
- Utrzymaniu poziomu usług, dotrzymaniu obietnic złożonych klientom. Wiele firm dostosowało ochronę ubezpieczeniową tak, aby umożliwić klientom dalsze prowadzenie działalności w nowym środowisku, np. obejmując ochroną osoby pracujące zdalnie.
- Zarządzaniu ryzykiem w celu zapewnienia, że branża pozostanie stabilna finansowo.
- Zapewnieniu, że branża wypełnia swoje obowiązki wobec społeczeństwa poprzez inicjatywy dobrej woli wspierające zmagania z kryzysem. Inicjatywy te, podjęte przez firmy ubezpieczeniowe i/lub stowarzyszenia ubezpieczeniowe wkrótce po rozpoczęciu pandemii, były bardzo zróżnicowane i dostosowane do lokalnych potrzeb. Obejmowały takie działania jak zapewnienie konsumentom elastyczności, przekazywanie darowizn na rzecz szkół i szpitali, ale też wzmacnianie przekazów rządowych dotyczących zdrowia fizycznego i psychicznego. Tak np. działaliście na polskim rynku.
Jest jednak jeszcze zbyt wcześnie na wyciąganie wniosków dotyczących wpływu COVID-19 na nasz sektor, zwłaszcza w zakresie zgłoszeń szkód i przyszłych składek. Wynika to z faktu, że niektóre z tych skutków ujawnią się dopiero z czasem i będą również zależeć od tego, jak pandemia będzie się rozwijać i jaki będzie jej wpływ na gospodarkę.
A.D.: A co można powiedzieć już?
M.K.: Póki co warto wskazać, że unijny sektor ubezpieczeniowy dobrze znosi kryzys, a ubezpieczyciele na ogół utrzymują swoją wypłacalność. Według EIOPA bufory kapitałowe ubezpieczycieli na koniec 2019 r. pozostawały niezagrożone – przy pokryciu wymogu kapitałowego SCR w 213 procentach.
Znacznie trudniej określić wpływ COVID-19 na poszczególne linie biznesowe. Jedno, co tu z całą pewnością można powiedzieć to, że pandemia uwidoczniła, jak bardzo produkty ubezpieczeniowe odpowiadają warunkom krajowym. Tym bardziej, że rządy stosują bardzo różne obostrzenia w czasie pandemii. Nie ma wspólnego mianownika. Uwidoczniło się to np. bardzo w ubezpieczeniach komunikacyjnych.
A.D.: Pandemia już wiele nas nauczyła. Między innymi tego, że w wielu kwestiach nie można stosować tej samej miary, że przy tak dużym zagrożeniu, indywidulane podejście może być skuteczniejsze, a szybkie rozpoznanie lokalnych potrzeb ma ogromne znaczenie. Bo chodzi tu o jak najlepsze dotarcie do ludzi. Jak więc powinniśmy podejść do przyszłych pandemii?
M.K.: Kluczowym pytaniem jest to, czy takie zdarzenia mogą być w ogóle objęte polisami ubezpieczeniowymi w tych liniach biznesowych, w których ryzyko pandemii teraz jest wykluczone. Przykładowo takich jak ubezpieczenie na wypadek przerw w działalności gospodarczej. Zdarzenia takie zostały uznane w dużej mierze za nieubezpieczalne. Jest ku temu kilka powodów.
Ubezpieczyciele nie mogą ubezpieczać klientów od decyzji podjętych przez rządy. A zatem pandemia, która wiąże się z powszechnymi blokadami narzuconymi przez władze, po prostu nie może być objęta ubezpieczeniem wyłącznie w ramach prywatnych rozwiązań ubezpieczeniowych.
Inną kwestią jest to, że wydarzenia o zasięgu globalnym, takie jak obecna pandemia, powodują jednoczesne roszczenia ze strony bardzo wielu sektorów gospodarki i osób prywatnych. Standardowy model ubezpieczenia polegający na regulowaniu nielicznych roszczeń ze składek licznych podmiotów po prostu nie sprawdza się w takiej sytuacji.
Są to tylko dwa przykłady na to, dlaczego jakiekolwiek przyszłe rozwiązanie wymagałoby silnego zaangażowania sektora publicznego. To istotny warunek, by pandemię ubezpieczać. Jesteśmy jako branża zmotywowani do odegrania dużej roli w poszukiwaniu realnego rozwiązania, by wesprzeć społeczeństwa i gospodarki w lepszym przygotowaniu się na przyszłe pandemie.
Ubezpieczyciele angażują się więc w tę kwestię wraz z władzami publicznymi zarówno na szczeblu krajowym, jak i europejskim, a także poprzez dzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem w zakresie radzenia sobie z innymi ogromnymi i trudnymi do ubezpieczenia rodzajami ryzyka.
Insurance Europe: wyzwania regulacyjne na kolejne lata
A.D.: Jakie wyzwania prawne czekają europejski rynek ubezpieczeń w nadchodzących latach?
M.K.: „Zielona agenda” Komisji Europejskiej to priorytet i wyraz ważnych ambicji europejskich polityków w walce ze zmianami klimatu. Europejscy ubezpieczyciele już są zaangażowani w przechodzenie społeczeństw na bardziej zrównoważony rozwój i radzenie sobie ze zmianami klimatu. Branża uważa, że te ambitne cele należy realizować, pomimo ogromnych, nowych wyzwań, jakie stwarza pandemia. Ubezpieczyciele mogą odegrać kluczową rolę w przejściu na gospodarkę niskoemisyjną poprzez zapewnienie zarówno ochrony ubezpieczeniowej, jak i inwestycji w zrównoważone aktywa.
Już ubezpieczamy klęski żywiołowe, to sprawia, że jesteśmy jako sektor szczególnie świadomi i wrażliwi na ryzyka związane ze zmianami klimatu. Branża obawia się, że ciągły wzrost temperatury na świecie może coraz bardziej utrudniać oferowanie ochrony finansowej za przystępną cenę, na którą ludzie zasługują, a której prawidłowego funkcjonowania wymaga nowoczesne społeczeństwo.
Dlatego też Insurance Europe wzywa decydentów do podjęcia konkretnych kroków ograniczających zmiany klimatu. W związku z tym, nawet jeśli takie środki zostaną podjęte, działania muszą nadal koncentrować się – w trybie pilnym – na przystosowaniu się do już zmieniającego się klimatu.
A.D.: Jakie to powinny być działania?
M.K.: Na przykład obowiązkiem władz publicznych jest dopilnowanie, aby za pomocą kodeksów budowlanych nie prowadzono żadnych prac budowlanych na obszarach o podwyższonym ryzyku, a także dopilnowanie, aby takie kodeksy były należycie egzekwowane.
Modelowanie zielonej przyszłości
A.D.: A ze strony branży?
M.K.: Możemy przyczynić się do bardziej całościowego zrozumienia ryzyka dzięki swoim możliwościom modelowania. Ubezpieczyciele mogą pomagać decydentom politycznym w prowadzeniu społeczeństwa w kierunku lepszych praktyk adaptacyjnych za pomocą narzędzi takich jak ustalanie stref i mapowanie ryzyka oraz planowanie przestrzenne.
Jak ubezpieczenia pomagają zarządzać ryzykiem katastrof naturalnych?
Podczas gdy duża odpowiedzialność spoczywa na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym, UE ma również do odegrania pewną rolę, a Insurance Europe będzie nadal wspierać prace Komisji w tej dziedzinie.
Ubezpieczyciele, jako najwięksi inwestorzy instytucjonalni w Europie, którzy zarządzają aktywami o wartości ponad 10 trylionów euro, mogą również pomóc w finansowaniu przejścia na gospodarkę neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla, efektywną pod względem wykorzystania zasobów i bardziej zrównoważoną. Jako branża już podejmujemy zobowiązania inwestycyjne zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju.
A.D.: To jest duże wyzwanie – i takie, które wykracza poza samych ubezpieczycieli, prawda?
M.K.: Tak, konieczność przejścia na zrównoważone podejście dotyczy całej gospodarki. W związku z tym nowe inicjatywy polityczne i legislacyjne muszą przynieść właściwe rezultaty. Przykładowo potrzebujemy odpowiednich przepisów dotyczących unijnej taksonomii oraz ujawnień w zakresie zrównoważonego rozwoju, przepisów gwarantujących, że przedsiębiorstwa, w które dokonuje się inwestycji, dostarczają danych dotyczących zrównoważonego rozwoju, których potrzebują ubezpieczyciele jako inwestorzy, a także znaczącego przeglądu dyrektywy Solvency II. Ubezpieczyciele potrzebują również bardziej odpowiednich, zrównoważonych aktywów, w które mogą inwestować, ponieważ po prostu nie są one dostępne w wystarczającej ilości. Potrzebne są zatem ambitne działania polityczne, aby zachęcić wszystkie sektory gospodarki do dostosowania się do zrównoważonego rozwoju.
Cyfryzacja – pandemia pokazała, że to konieczność
A.D.: A agenda cyfrowa? Dla nas samych, ubezpieczycieli cyfryzacja jest ciągle wyzwaniem.
M.K.: Agenda cyfrowa UE obejmuje wiele inicjatyw, między innymi: propozycje regulacyjne dotyczące sztucznej inteligencji, bezpieczeństwa cybernetycznego, chmury obliczeniowej, blockchain, otwartych finansów i danych.
Pandemia jeszcze bardziej uwypukliła potrzebę rozwijania silnego i innowacyjnego potencjału cyfrowego w sektorze finansowym. Istotne jest, aby instytucje UE zapewniły ramy regulacyjne umożliwiające innowacje i pozwoliły konsumentom i przedsiębiorstwom czerpać korzyści z cyfryzacji – w tym zarówno firmom o ugruntowanej pozycji, jak i nowym podmiotom wchodzącym na rynek, takim jak zaawansowane technologicznie firmy ubezpieczeniowe (insurtech). Oznacza to usunięcie wszelkich barier regulacyjnych, które hamują innowacje, ułatwienie funkcjonowania sektora finansowego opartego na danych i wspieranie większego wykorzystania nowych technologii.
Przedstawiona przez Komisję unijna strategia finansowania ucyfrowienia stanowi ważny krok w tym kierunku. Stara się wspierać transformację cyfrową i innowacje oraz umożliwić europejskim konsumentom i przedsiębiorstwom korzystanie z możliwości cyfrowych usług finansowych.
Aby to osiągnąć, konsumenci korzystający z usług ubezpieczeniowych muszą mieć taki sam poziom ochrony, niezależnie od tego, kto jest ich dostawcą. Komisja, realizując różne inicjatywy w ramach agendy cyfrowej, będzie musiała zapewnić, że ramy prawne UE w dalszym ciągu będą gwarantowały stabilność finansową i chroniły klientów, przy obowiązywaniu reguły: ta sama działalność, to samo ryzyko i zasady. Przyczyniłoby się to do zachowania równych szans dla istniejących przedsiębiorstw i nowych podmiotów wchodzących na rynek.
Promowanie sektora finansowego opartego na danych będzie miało również kluczowe znaczenie dla rozwoju innowacji i konkurencji. Większa dostępność danych mogłaby pomóc ubezpieczycielom w lepszym monitorowaniu i ocenie ryzyka, poprawie doświadczenia klientów i zwiększeniu wykrywalności oszustw. Branża ubezpieczeniowa wspiera wysiłki mające na celu ułatwienie wymiany danych, w której traktowanie różnych podmiotów opiera się na równych warunkach. Jednocześnie klienci powinni mieć pełną kontrolę nad udostępnianiem swoich danych i pewność, że są one bezpiecznie przechowywane. Jednak wiele będzie zależeć od konkretnego podejścia do wszelkich ram legislacyjnych dotyczących udostępniania danych. Branża oczekuje zatem na dalszy dialog z Komisją i innymi właściwymi interesariuszami, takimi jak EIOPA w nadchodzących miesiącach, aby pomóc w realizacji tych celów i zapewnieniu odpowiednich ram.
PRIIPSy do poprawek
A.D.: Te dwa główne wyzwania to nie wszystko… Lista jest jeszcze długa.
Tak, kolejne dotyczy chociażby wymogów ujawniania informacji oraz prac Komisji, które mają usunąć niedociągnięcia rozporządzenia w sprawie detalicznych produktów zbiorowego inwestowania i ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych, czyli PRIIP.
Dokument zawierający kluczowe informacje (KID) ma umożliwić inwestorom indywidualnym podejmowanie świadomych decyzji finansowych. Stosuje on ten sam standard ujawniania informacji w odniesieniu do różnych produktów, choć w praktyce stosuje się go jednak głównie do produktów ubezpieczeniowych.
Komisja Europejska chce, by europejskie organy nadzoru do końca stycznia zaproponowały rozwiązania techniczne, które dostosują KID PRIIP do zbiorowych inwestycji w zbywalne papiery wartościowe (UCITS), w związku z wygaśnięciem w grudniu 2021 r. zwolnienia tych funduszy z zasad PRIIP.
Jest to bardzo frustrujące, ponieważ PRIIP traktuje się tak, jakby dotyczyły jedynie podmiotów zarządzających aktywami, podczas gdy 75% PRIIP to w rzeczywistości produkty inwestycyjne oparte na ubezpieczeniach. Na przykład wszystkie przedstawione do tej pory wnioski techniczne mające na celu zmianę PRIIP KID zostały opracowane z myślą o klientach nabywających fundusze inwestycyjne, a nie o konsumentach ubezpieczeniowych. Takie podejście jest błędne. Konsumenci nabywający ubezpieczeniowe produkty inwestycyjne nie powinni być traktowani jako konsumenci drugiej kategorii.
W związku z tym Rada Organów Nadzoru Europejskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych słusznie odrzuciła poprzednie wnioski. Proponowane zmiany dotyczące PRIIP KID nie zostały wystarczająco sprawdzone i spowodowałyby, iż KID byłby gorszy niż obecnie. Oznaczałoby to jeszcze większe zamieszanie dla konsumentów ubezpieczeniowych i jeszcze bardziej zmniejszyło ich rozumienie produktów inwestycyjnych opartych na ubezpieczeniach.
Od czasu wejścia w życie w 2018 r., PRIIP został już poddany serii ośmiu korekt, w tym wytycznych, pytań i odpowiedzi oraz oświadczeń organów nadzoru. To nie rozwiązało problemów.
Nie potrzebujemy zatem kolejnego „szybkiego rozwiązania”, które wprowadzi jeszcze większe zamieszanie wśród konsumentów ubezpieczeniowych. Poza tym, jak w tak krótkim czasie Europejskie Urzędy Nadzoru i Komisja Europejska mogą opracować dokładnie sprawdzone rozwiązania techniczne, które byłyby możliwe do wdrożenia dla naszych produktów i przyniosłyby korzyści konsumentom? Zamiast tego niedawno rozpoczęte przez Komisję badanie dotyczące dystrybucji i ujawniania informacji stanowiłoby solidną podstawę, na której można by ponownie przemyśleć podejście do PRIIP.
Mamy zatem nadzieję, że Komisja i Europejskie Urzędy Nadzoru rozpoczną prace nad rozwiązaniami, które faktycznie przyniosą korzyści konsumentom.
Najważniejsze przeglądy dyrektyw – SOLVENCY II, IDD
A.D.: Przed nami dwa główne przeglądy sektorowe, a mianowicie dyrektywy Solvency II i dyrektywy w sprawie dystrybucji produktów ubezpieczeniowych (IDD). Jakie stanowisko zajmie Insurance Europe, reprezentując potrzeby swoich członków w tych przeglądach?
M.K.: Pandemia była pierwszym rzeczywistym sprawdzianem funkcjonowania dyrektywy Solvency II. Można powiedzieć, że działa ona na ogół sprawnie, ale niestabilność rynku spowodowana przez COVID-19 potwierdziła nasze obawy, że Solvency II może wyolbrzymiać wpływ krótkoterminowych zmian cen na rynkach finansowych na bilanse i sytuację ubezpieczycieli w sferze wypłacalności. Jest to jeden z aspektów istniejących ram prawnych, który musi zostać zbadany między innymi podczas trwającego przeglądu dyrektywy Solvency II.
Dyrektywa Solvency II jest nadmiernie zachowawcza, zawiera błędy w pomiarach ryzyka, które dotyczą głównie działalności długoterminowej, a także nakłada niepotrzebne obciążenia operacyjne na europejskich ubezpieczycieli.
Te błędy w pomiarach niepotrzebnie ograniczają możliwości, by ubezpieczyciele mogli odgrywać kluczową rolę dostawców długoterminowych produktów oszczędnościowych i emerytalnych. W tym produktów z gwarancjami, które są cenione przez klientów i które mogłyby przyczyniać się do rozwiązywania poważnych problemów społecznych, takich jak starzenie się społeczeństwa. To nie wszystko, ograniczają one również ubezpieczycieli w zakresie dokonywania długoterminowych inwestycji. A te są niezbędne dla ożywienia gospodarczego i zrównoważonego wzrostu w Europie. Pamiętajmy, że ubezpieczyciele są największym inwestorem instytucjonalnym w Europie, zarządzającym aktywami o wartości ponad dziesięciu bilionów euro, co odpowiada około 60% unijnego PKB.
Ponadto te wady osłabiają także zdolność europejskich ubezpieczycieli do konkurowania w skali międzynarodowej w czasie, gdy UE stara się zwiększyć swoją globalną konkurencyjność.
W związku z tym z dużym zadowoleniem przyjęliśmy cel Komisji Europejskiej wskazany w planie działania dotyczącym Unii Rynków Kapitałowych (CMU), który w odniesieniu do przeglądu dyrektywy Solvency II, mówi w jaki sposób można zmienić ramy prawne, by umożliwić długoterminowe inwestycje ubezpieczycielom.
A.D.: Co jeszcze warto naprawić w Solvency II?
M.K.: Po stronie pasywów należy naprawić wady w zakresie marginesu ryzyka i korekty zmienności, aby uniknąć przesadnej wyceny zobowiązań długoterminowych i sztucznej zmienności wskaźników wypłacalności. Po stronie aktywów konieczna jest poprawa opartego na ryzyku podejścia kapitałowego zarówno do aktywów kapitałowych, jak i dłużnych, aby prawidłowo rozpoznać faktyczne ryzyko, na które narażeni są ubezpieczyciele: tj. długoterminowe słabe wyniki, a nie krótkoterminowe ruchy rynku.
Ponadto trzeba zmniejszyć zbyt wysokie obciążenia operacyjne związane z Solvency II, usprawnić wymogi sprawozdawczości oraz zapewnić stosowanie zasady proporcjonalności, tak aby ubezpieczyciele mogli dostosować się do wymogów dyrektywy Solvency II zgodnie ze skalą, charakterem i złożonością swojej działalności.
A.D.: Czy stanowisko EIOPA w tym kontekście wpisuje się w te postulaty?
M.K.: Niestety, jest rozczarowujące. W grudniu 2020 r. europejski nadzór opublikował opinię dla Komisji Europejskiej, w której zignorował te problemy i, jeśli zaimplementowane, zamiast tego uczyniłyby dyrektywę Solvency II jeszcze bardziej konserwatywną. Nadzór nie udowodnił, że ogólny poziom kapitału jest obecnie zbyt niski. Propozycje EIOPA mogą doprowadzić w dłuższej perspektywie do zmniejszenia konkurencyjności europejskiego sektora ubezpieczeń, który będzie mógł mniej inwestować w gospodarkę i dostarczać mniej długoterminowych produktów oszczędnościowych oraz oferować klientom niższe zyski.
Taki rezultat jest całkowicie zbędny i warto, by prawodawcy- Komisja Europejska, Parlament Europejski i Rada UE – którzy będą decydować o zmianach, jakie przegląd wprowadzi do obecnych ram prawnych tego uniknęli.
Biorąc pod uwagę pilną potrzebę długofalowych inwestycji w Europie w celu pobudzenia ożywienia i wzrostu gospodarczego – oraz pomocy w finansowaniu przejścia na zrównoważoną gospodarkę – istotne jest, aby zmiany te zostały wprowadzone już teraz, tak aby ubezpieczyciele mogli nie tylko utrzymać, ale również znacznie zwiększyć swoją rolę jako największych długoterminowych inwestorów instytucjonalnych w Europie.
IDD – dyrektywa wprowadzona skutecznie i z sukcesem
A.D.: A IDD? Jak wypada ta dyrektywa?
M.K.: W ciągu dwóch lat od jej wejścia w życie ubezpieczyciele w pełni przyjęli nowe prawo, które przynosi znaczne korzyści zarówno konsumentom, jak i im samym.
W IDD wprowadzono solidne i skuteczne zasady postępowania w odniesieniu do sprzedaży wszystkich produktów ubezpieczeniowych, a także dodatkowe poprawione wymogi dotyczące sprzedaży ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych (IBIP).
A.D.: Co w takim razie zagrało w IDD?
M.K.: Wśród przyczyn sukcesu dyrektywy IDD wymienić należy:
- Zwiększenie ochrony konsumentów.
- Respektowanie istniejących kanałów dystrybucji.
- Dostosowanie treści tak, by właściwie oddawała ona specyfikę branży, której dotyczy.
- Uwzględnienie różnorodności rynków krajowych.
To pokazuje, że przepisy branżowe mogą przynieść konsumentom najlepsze rezultaty, jeśli uwzględniają one charakterystykę przedsiębiorstw i produktów, które obejmują.
EIOPA przygotowuje obecnie sprawozdanie na temat stosowania dyrektywy IDD i, jak wspomniałam, Komisja Europejska rozpoczęła również zewnętrzne badanie systemów dystrybucji. Oba procesy powinno się uwzględnić w przeglądzie IDD. Ponieważ, przykładowo, zmienia się sposób, w jaki konsumenci kupują ubezpieczenia. Dystrybucja cyfrowa może stać się typem domyślnym, a sprzedaż w placówce – wyjątkiem.
W związku z tym konieczna będzie aktualizacja przepisów dyrektywy IDD, w tym usunięcie wymogów dotyczących domyślnego dostarczania klientom informacji na papierze. Zamiast tego wymogi powinny koncentrować się na sprawnej komunikacji z klientami za pomocą środków cyfrowych, zapewniając jednocześnie solidne zasady sprzedaży ubezpieczeń za pośrednictwem całego szeregu kanałów dystrybucji dostępnych dla klientów.
Celem powinno być stworzenie przyjaznych środowisku cyfrowemu, neutralnych technologicznie i dostatecznie przyszłościowych zasad postępowania oraz zachowanie zarówno innowacyjności, jak i konkurencji, tak aby konsumenci mogli w pełni korzystać z dobrodziejstw digitalizacji.
Jak Europa powinna tworzyć prawo?
A.D.: Branża ubezpieczeniowa często mówi o tym, że regulacje unijne są czasem opracowywane jednocześnie przez różne, niepowiązane komórki, co prowadzi do powielania, a nawet niespójności ich treści. Co mogłyby zrobić instytucje UE, aby temu zaradzić?
M.K.: Podczas przygotowywania prawodawstwa UE często nie uwzględnia się łącznego wpływu poszczególnych przepisów i spójności całych regulacji. Prowadzi to do niespójności, nakładania się na siebie i powielania różnych aktów prawnych.
Na przykład dyrektywa Solvency II, rozporządzenie PRIIP, dyrektywa IDD oraz RODO doprowadziły do zwiększenia o 250% (z 33 do 115) liczby pojedynczych informacji ujawnianych klientowi przez brokera na etapie poprzedzającym zawarcie umowy przy sprzedaży produktu inwestycyjnego opartego na ubezpieczeniach. Natomiast liczba ujawnień w przypadku sprzedaży internetowej obecnie wynosi prawie 161. Liczba ta wzrośnie jeszcze bardziej wraz z wejściem w życie nowego rozporządzenia w sprawie ujawniania informacji dotyczących zrównoważonego rozwoju.
Aby rozwiązać takie problemy, ważne jest, aby instytucje UE zapewniły spójność i jednolitość całego prawodawstwa UE poprzez ocenę łącznego wpływu, jaki proponowane i obowiązujące przepisy miałyby na konsumentów. Powinny one również dopilnować, aby opracowywanie nowych przepisów obejmowało dokładne badania konsumenckie w celu zagwarantowania, że osiągną one swoje cele i przyniosą konsumentom rzeczywiste korzyści.