W ubiegłym roku w czerwcu poszkodowani zgłosili ubezpieczycielom ponad 50 tys. szkód spowodowanych zalaniami w wyniku powodzi błyskawicznych. W tym roku powodzie błyskawiczne dotknęły już województwo śląskie i małopolskie. Tylko jednego dnia strażacy w związku z podtopieniami i zalaniami interweniowali na Śląsku ponad 500 razy.
W ciągu jednej doby w wielu miejscach na Śląsku spadło ponad 50 litrów wody na metr kwadratowy. W bazie ESWD w maju zaraportowanych jest kilkadziesiąt gwałtownych zdarzeń pogodowych związanych z gwałtownymi opadami. Od kilku lat obserwujemy, że właśnie takie gwałtowane opady przynoszą największe szkody. Wywołują tzw. powodzie błyskawiczne.
Zmiana charakteru powodzi – powodzie błyskawiczne
Do tej pory w Polsce najczęściej obserwowaliśmy powodzie związane z wylewaniem rzek. Tak jak w 1997 czy 2010 roku. Zmieniający się klimat i zwiększająca się w wyniku tego częstotliwość gwałtownych zjawisk powodowych sprawia, że zmienia się też charakter powodzi. Ale nie tylko klimat jest przyczyną tej zmiany. Ogromne znaczenie ma tu wpływ działalności człowieka w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Sposób zabudowy miast, brak infrastruktury odprowadzającej wodę, sprawia, że nadmiar wody nie znajduje ujścia.
Gwałtowne opady są cechą charakterystyczną dla naszego klimatu, jednak dopiero w ostatnich latach ich wpływ jest tak niszczący.
Infrastruktura odprowadzająca wodę
Takie zdarzenia jak te z ostatnich dni na Śląsku, czy ubiegłoroczne powodzie, powinny być dla wszystkich impulsem do przemyślanego działania. Kluczową rolę dla bezpieczeństwa mieszkańców i ich mienia odgrywa infrastruktura odprowadzająca wodę – drożne studzienki kanalizacyjne, kanały odprowadzające nadmiar wody, itp. To jednak nie wszystko, bo istotna jest również wydajność całej sieci kanalizacyjnej odprowadzającej nadmiar wody pochodzącej z opadów atmosferycznych. W wielu miejscach była ona budowana kilkadziesiąt lat temu, kiedy zagospodarowanie terenu było zupełnie inne.
Miasta narażone coraz bardziej
Na niekorzystne zjawiska pogodowe coraz częściej narażone są miasta. Jak pisaliśmy w raporcie PIU „Klimat ryzyka”, mniejsze miejscowości są bardziej wrażliwe na zjawiska pogodowe ze względu na słabszą infrastrukturę i niższe zasoby finansowe. Natomiast miasta takie jak Kraków, Warszawa, Trójmiasto charakteryzują się wysokim wskaźnikiem ekspozycji. W dużych miastach skupiają się bowiem ludzie, firmy i majątek.
Cechą wspólną dużych i małych ośrodków miejskich jest coraz większe zabetonowywanie, pokrywanie asfaltem coraz większych obszarów terenu. Nie bez znaczenia jest samo jego ukształtowanie. Woda nie wsiąka w ziemię, spływa gwałtownie do miejsc niżej położonych.
Planowanie przestrzenne a powodzie błyskawiczne
Powodziom błyskawicznym sprzyja nieprawidłowe zabudowywanie terenu, tworzenie kanionów i tam. Przykładowo gęsta zabudowa, równoległa do zbocza, działa właśnie jak tama i przy silnych opadach powoduje natychmiastowe podtopienia. Planowanie przestrzenne jest więc kolejnym niezwykle ważnym czynnikiem, który może ograniczyć skutki powodzi.
Ubezpieczenia nie mogą być jedynym elementem strategii zarządzania ryzykiem
W czerwcu 2020 roku ubezpieczyciele przyjęli ponad 50 tys. zgłoszeń szkód spowodowanych zalaniami. Około 60 proc. zgłoszeń udało się obsłużyć przy pomocy uproszczonych procedur. Poszkodowani otrzymali pieniądze w ciągu 1-5 dni od momentu powiadomienia ubezpieczyciela o szkodzie. Podobnie było w 2019 r., kiedy to od 20 maja do 15 czerwca, ubezpieczycielom zgłoszono ponad 27,5 tys. szkód, spowodowanych deszczem nawalnym i powodzią. Średni czas likwidacji, licząc od daty zgłoszenia do wypłaty pierwszej kwoty odszkodowania lub podjęcia pierwszej decyzji, nie przekraczał kilku dni. Taka szybka pomoc poszkodowanym ma ogromne znaczenie. Powodzie błyskawiczne to żywioł, który w ciągu kilku minut może zniszczyć mienie. Siła wody jest ogromna.
Większość polis ubezpieczeniowych chroniących majątek obejmuje zakresem ochrony ryzyko deszczy nawalnych i powodzi błyskawicznych, w ich wyniku powstających. Ubezpieczenia nie mogą być jednak jedynym elementem zarządzania ryzykiem powodzi błyskawicznych. Ograniczenie tego ryzyka poprzez zmiany w planach zabudowy przestrzennej, poprawę infrastruktury odprowadzającej wodę, są niezbędne. W przeciwnym wypadku straty powodowane przez gwałtowne powodzie będą coraz większe. Warto zdawać sobie z tego sprawę.
Edukacja ubezpieczeniowa jako element zarządzania ryzykiem
Ważnym elementem zarządzania ryzkiem w wypadku powodzi błyskawicznych powinny być też akcje edukacyjne. W 2019 r. PIU przeprowadziła badanie świadomości mieszkańców regionów szczególnie narażonych m.in. na to ryzyko. Respondenci pochodzili z województw: dolnośląskiego, małopolskiego i podkarpackiego oraz z powiatów: grudziądzkiego, inowrocławskiego oraz włocławskiego.
Zapytaliśmy ich, jakie działania podjęliby, gdyby dotknęła ich duża szkoda pogodowa. Najwięcej osób odpowiedziało, że liczyłoby na pomoc władz samorządowych lub państwa (odpowiednio 54 i 50 proc.). 52 proc. zadeklarowało, że zwróciłoby się po pomoc do rodziny lub znajomych, a niecałe 50 proc. niezwłocznie powiadomiłoby swojego ubezpieczyciela. Dla rynku ubezpieczeniowego to ważna wskazówka i kierunek działań edukacyjnych, które warto podejmować. Problem narasta.